Ogromna przyjemność potwierdzić zdobyty stopień, wręczając dyplom. A takich okazji naprawdę było bardzo dużo. Najmłodsi nie dali pod tym względem wypocząć. Praca instruktora przynosi zawsze dodatkową satysfakcję.
15 marca 2010 r. odbyło się kolejne wręczenie dyplomu. W tym czasie nie posiadaliśmy jeszcze Bunshō – mówi sensei Mirosław Pawliński 2 dan. – Te dopiero są przewidziane w kolejnej części realizacji projektu, jakim jest Związek Sportowy.

Zdany egzamin, to znaczy, ze instruktor także się sprawdził. Każdy wie, że najtrudniejsze zajęcia są te, które instruktorzy prowadzą z najmłodszą grupą – oczywiście wiekowo. Dzieci i młodzież natychmiast wyczują, że coś jest nie tak, jeżeli tak jest. Stąd każdy prowadzący stara się dwa razy … może trzy razy … mocniej.